Starszy mężczyzna zostaje znaleziony martwy w jadalni letniego domu nad morzem. Nie dość, że ma ranę postrzałową z tyłu głowy, okazuje się, że dosypano mu do kawy trucizny. Syn, który odkrył ciało, wydaje się mieć najwięcej do zyskania na przedwczesnej śmierci ojca, ale gdy Montalbano dowiaduje się więcej o haniebnym życiu ofiary, odkrywa, że połowa Vigaty miała motyw do zamordowania denata. I kim jest tajemniczy włóczęga o nienagannych manierach, którego komisarz zastał pewnego ranka na werandzie swojego domu?
Andrea Camilleri, włoski reżyser teatralny oraz pisarz, autor powieści kryminalnych. Twórca postaci komisarza Salvo Montalbano. Urodził się i wychował na Sycylii gdzie wstąpił do partii komunistycznej, jednak przez wiele lat mieszkał i pracował w Rzymie. W latach 1948 - 1950 studiował reżyserię - spektakle Beckett, Ionesco wystawiał od wczesnych lat 50. Współpracował z telewizją RAI, wykładał na uczelniach teatralnych i filmowych. Był autorem wierszy, opowiadań i eksperymentalnych powieści, sławę przyniósł mu cykl powieści kryminalnych rozgrywających się w fikcyjnym [>>] sycylijskim miasteczku Vigata. Swego głównego bohatera, miejscowego komisarza policji, obdarzył nazwiskiem będącym włoską wersją nazwiska katalońskiego pisarza Manuela Vázqueza Montalbána. Pierwsza powieść z Montalbano ukazała się w 1994. Kryminały Camilleriego to bardzo specyficzne twory. Być może „sympatyczne opowiastki” nie są najszczęśliwszym ich określeniem, bo bez trudu można wskazać sporo przygnębiających tematów, pomijając już nawet morderstwa i prowincjonalne machlojki, pyskówki i aferki, które stanowią niejako clue jego powieści, a jednak, czy może raczej pomimo wszystko, proza Sycylijczyka ma w sobie mnóstwo ciepła i uroku. Camilleri bezbłędnie oddaje nastrój włoskiego południa. Jego powieści, okraszone przyjemną dawką złośliwości, pachną słońcem i aromatycznym jedzeniem, mają uwodzicielsko małomiasteczkowy klimat i, co nie mniej ważne a może nawet najważniejsze zupełnie zmyślne kryminalne zagadki. Główny bohater powieści kryminalnych - Salvo Montalbano - jest smakoszem. W każdej książce trafimy na opisy jego posiłków, a czasem nawet na skrótowy przepis na wspaniałe i często proste danie kuchni południowo-włoskiej. Montalbano jest w stanie nadłożyć sporo drogi do celu jeśli przy okazji odwiedzi mało znaną, ale "powalającą", lokalną restaurację. Salvo Montalbano nie jest postacią z brązu. To raczej typ budzącego sympatię everymana. W jego postaci Camilleri połączył budzącą zaufanie prostoduszność z zupełnie ludzką dawką wad, które z komisarza czynią postać bardziej wiarygodną. Salvo lubi zjeść, popić i powzdychać do kobiecych wdzięków, miewa parszywy nastrój, bywa upierdliwy i bezczelny, zdarza mu się kłamać, a frustracje z dziką rozkoszą rozładowuje na podwładnych z posterunku, a jednak jest to postać na swój sposób ujmująca. Co nie podoba mi się w powieściach Camilleriego to konstrukcja kobiecych postaci.